Komentarze: 0
Doksonale wimy ze zycie jest jak film, kazdy szuka swojego sokola, to jest moja interpretacja, kadzy jednak stosuje swoja, naginajac ja rzecz hasna do swoich potrzeb :))) w moim mmiemaniu, kazdy szuka swojego sokola, kazdy chcial by moc go sobie postawic na polce bo wtedy radosc i ogolne szczescie nikt jednak nie iwem jak do konca ten sokolo wyglada i kto go tak na prawde ma, troche widze tu podobienstwo z gralem, tyle ze grala jeszcze niky nie zdobyl a sokola owszem. Bardzo czesto jestem posiadaczka tego cuda, nawet czesiej niz inni, och czy to szczecsie, oczywiscie ze tak wiara w siebie jest nieodzowym pierwiastkiem szczescia. moj sokol znika z polki kiedy ktos mnie rozczaruje, kiedy trace wiare w siebie, a ginie wtedy kiedy najorosciej mam chandre i wszystk dookola gowno mnie obchodzi.... od jakiegos czasu sokol stoi na polce, nauczylam sie go utrzymywac nawet wtedy hdy wbijaja mi noz w plecy, najgorzej jednka mi to wychodzi jesli krzywdzi mnie ktos bliski, ale znalazlam i na to sposob. mam tylko kilka bliskich mi osob, w sumie 2 przyjaciolki na ktore moge liczyc, znamy sie mnostwo czasu i wiem ze nie bedzie miedzy nami zgrzytow, coz reszta jest milczeniem, ale mnie to odpowiada. Wydaje mi sie nawet iz wiecej przyjaciolek miec nie bede, teraz ludziom niestety nie mzona ufac a je znam juz od dawna, jeszcze z zcasow kiedy dla mnie swiat byl piekny i to piekno do tego pozostawalo nieskarzone, kiedy doszlam do wieku w ktorym piekno troche zbladlo, nie mogalm juz znalezc przyjazni, dlatego wlasnie utzrymuje te ktore mam, poswiecam im tyle ile tylko moge, staram sie i to daje rezultaty, z Owca i Ulenka spotykam sie raz na trzy miechy czasem nawet rzadziej, ale coz, takie czasy, wszystkie jestesmyz ajete, kazda ma inne pasje, obowiazki wiec nie mzona wszystkiego na raz pogodzic, ale jeden dzien na kwartal jajos mozna sobie zarezerwoaac, na dzien spedzony razem, aby pogadac, poopowiadac co slychac, kazda z nas ma swoje pasje i je realozuje, czasem przychodzi nam to z trudem, ale nie poddajmy sie i tojest takie piekne, to cudowne spotkac sie raz na jakis czas i zaczca opowiadac co sie u nas dzieje, buzie nam sie nie zamykaja, i to wlansie lubie, kazda z nas ma wiele do powiedzenia, toz naczt ze jej zyzcie nie jest bezbarwna masa nastepujacych po sobie chwil, dni, tygodni miesiecy, wrecz przeciwnie kazdy dzien jest inny, nie zawsze ekstremalny ale pelen czegos nowego i to ogromny plus :)))) czesto zastanawiam sie czy jesli zylabym pol wieku wczesniej czy inaczej odbieralabym otaczajacy mnie swiat, chyba tak, wtedy nie bylo takich skraknych przypadkow egoizmu,l ekstremalnej zawisci i wszechogolnego hamstwa, byla jednk wojna, lecz nawet podczas tych okrutnych zdarzen ludzie potrafili sie zjednoczyc i niesc pomoc blizmiemu, teraz na to nie licze, swiat sie zmienil i zmierza do nikad, to smutne ale prawdziwe, dlatego robie wszystko aby moc umiec poradzic sobie samemu, zeby na kolanach nie blagac nikogo o pomoc, abym nie muaisla sie przed nikoim plaszczyc i skamlec jak zranione bezbronne zwierze !!!! moim dzueciol takze bede starala sie stworzyc takie warunki do nauki, ajkie stworzyli mi moi rodzice, aby wiedzialy gdzie zwrocic sie o pomoc, kiedy bedzie im grzoila jakas krzywda, zeby wiedzialy ze nie wolno sie bac mnie, nawet kiedy zrobia cos strasznego bo zawsze im pomoge, tacy sa moi rodzice, oamietam ze iedy osiagnelam pelnoletnisc cos sie w nuch przelamalo, zaczeli mnie traktiwac inaczej barzdiej liberalnie, dali swobode ktora wielu osobom udzerza do glowy niczym woda sodowa, w moim przapdku tak nie bylo, czym mialam wiecej swobody tym mniej jej wykorzystywalam, wiedzac ze wszystko Ci wolno, zacztnasz barzdiej panowac nad swoimi czynami, staram sie z nimi postepowac tak, jak chcialabym zeby postepowalo moje dziecko, informuje ich gzdie jestem, a jak mam juz dosc na imprze dzwonie po tate zeby mnie stamtad zabral i koniec, czy to nie piekne? moim z adniem tak, po wielu rozmowach z znajomymi dochodze do wniosku ze mam ogromne szczescie iz mam takich rodzicow, oni nie moga powiedziec mamie rano, mamciu ale mam cholernego kaca, zrobis zmi mietke, mam nadzieje ze znowu sie po niej nie schaftuje, hehe, moim zdaniem to ejst bajer, nic Cie nie gryzie, najgorszy stan w moim zyciu to okres, kiedy mnie wiele rzeczy trapilo ale nie moglam o tym nikomu powiedziec, teraz to nie jest juz problemem, jesli czegos potzrebuje pomocy lub czegos innego ide wlansie do starych, oczywiscie nie mowie im o wszystkim, to nie tak, liberalizm liberalizmem, lecz bez pzresady sa tez tego granice, ale wiem zemoge na nich liczyc i to jest najwanzijeze, mysle ze moje relacje z ludzmi bylyby inne gdyby nie to wychowanie, mam malo przyjaciol, lecz mase znajomych, latwo nawiazuje znajomosci, nie jestem wstydliwa bo nie ma sie zego wstydzic, wszystko potrafie zalatwic bo sie poprosyu nie boje, a niby czego? przeciez ridzice nauczyli mnie kazdy jest czlowiekiem takim samym jak ja, wiec czemu zalatwienie z nim czegos mialoby zakonczy sie kompletna klapa, to jakas niedorzecznosc i za to im goraco dziekuje, mam swojego sokola i bede robic wszystko aby jzu nigdy go nikomu nei oddac :))))