sie 04 2003

mieliscie racje


Komentarze: 1

tak to prawda, bylam zdenerwowana, a wszystko dlatego ze zirytowalo mnie beztroskie zachowanie mojej przyjacilki, coz przez pol roku robilam wszystko zeby sie dostac do radia, juhuu uslyszalam jak dostalam tel od prezesa ze mam te praktyki, jest niesamowicie, ludzie sa swietni praca ciekawa, siedze po 12 h dziennie bo jest tyle roboty, wszystkiego sie ucze od nowa, wiec jest co robic, weekendy mam wolne, tylko wtedy moge sie spotkac z znajomymi i najzwyklej w swiecie pogadac o wszystkim i o niczym, a ona ... nie odpisalam na jej maile, ktorego mi przeslala dobrze po 1 w nocy ( niestety wtedy juz spalam) tzn ospisalam ale po 21 jak wrocilam z radia, i myslala ze nie chce badz nie moge sie z nia spotkac, bo nie miala ode mnie wiadomosci, wrrr troche mnie wtedy ponioslo, bo robie wszystko zeby realizowac swoje marzenia, aby spelnic sie w tym w czym ejstem dobra, niczego nie zaniedbuje i tu nagle cos takiego, nie jestem pedantka i nie mam poukladanego zycia jak w zegarku, chce tylko po ciezkim tygodniu spotkac sie z przyjaciolka, i poczuc ze jest wszystko oki :)))  a tu bach, teraz tez padam z nog, obvskoczylam dwie konferencje, lepper sie pokazal wiec tzreba bylo go nagrac, ciesze sie ze robie to co lubie, ale jest to bardzo meczace zajecie, pragne tylko troche zrozumienia, ze nie moge wyskoczyc z  nikim w srodku dnia, na beztroskie cappuccino, tylko tego chce, nie jest to zbyt duzo, praktycznie moje pragniania sa jak mgla ktore sie szybko rozplywa, ale kazdego ranka, znow wita mnie z slodkim usmiechem :)))

rowniez nie mam nic do mlodych, ( czyt. beztroskich nastolatkow:) poprostu czasem czuje, ze naiwnosci nie mozna nazwac superlatywem, zycie nauczylo mnie wielu rzeczy, i mimo 20 lat uwazam ze powinno mnie troche bardziej oszczedzic, stad ten jad, i krytyczne uwagi, coz kazdy powinien w rownej mierze nauczyc sie przyjmowania krytyke jak i komplementy, pamietajac rowniez o tym ze krytyka jest rownoznacznie pozytywna jak i negatywna papa

women_in_red : :
04 sierpnia 2003, 23:04
Tak...tylko ze tak naprawde niewiele osób potrafi zniesc krytykę...te konstruktywną. Konstruktywna krytyka...wyrażenie modne wśród polityków. Ja np. tak naprawde nie lubie krytyki, wiem że to dziecinne, ale tak jest, a przeciez krytyka uczy, pomaga zrozumiec błędy i je naprawić. No ale mnie zwykle dołuje i nic mi nie wychodzi lepiej, wrecz przeciwnie... Ps. mam oczywiście na mysli krytyke w poważnych sprawach...blog jest dla mnie poważna sprawą, bo to co pisze jest skierowane do NIEJ. Tutaj zadna krytyka mnie nie obejdzie, bo to jewt ponad wartościowanie, bo to jest do NIEJ... Wyspij sie;)

Dodaj komentarz